Pieczenie szarlotki? Czytanie bajek zającowi? Strach przed własnym cieniem? Miłosne wiersze deklamowane Wilczycy? To już tylko wspomnienia. Wymażcie je czym prędzej z pamięci, bo tego słodkiego, zabawnego i delikatnego Wilka już nie ma. Jego miejsce zajął Wielki Zły Wilk, który dla sławy poświęci nawet przyjaźń.
Od jakiegoś czasu Wilk nie radzi sobie z własnymi emocjami (może to przez tę pogodę?). Radośnie pogwizduje, gadając do drzew, żeby za moment zwiesić nos na kwintę albo co gorsza wpaść bez powodu we wściekłość. Co może mu pomóc odzyskać wewnętrzną harmonię i spokój? Gimnastyka, węglowodany, architektura? Przed Wilkiem bardzo wiele pracy. Auuuu!...