Przełom listopada i grudnia, podła pogoda – to nie jest dobry czas na to, żeby zakochać się w Warszawie. Na brzegu Wisły samotny biegacz znajduje zwłoki młodej dziewczyny. Ma jasną skórę. Jasną jak mleko. Włosy czarne, kręcone, gęste i długie. Długie, smukłe nogi. Nie będzie łatwo ustalić, kim jest. Warszawa
Kiedy patrzysz w oczy komuś na śmierć i życie, liczy się tylko to, czy trafisz w serce. Wigilijny wieczór. Z zamiast śniegu tylko ten wieczny, polski, obrzydliwy smutek: wiatr, deszcz i ślady w marznącym błocie. Dziewczyna ma na sobie drogą wieczorową sukienkę i buty, którymi nie zdążyła się