Dziennikarze — a także niektórzy neuronaukowcy — ubóstwiają odwoływać się do neurobiologicznych podstaw zachowania przy wyjaśnianiu prawie wszystkiego. Warto wiedzieć, ile w tym wszystkim jest prawdziwej nauki, a ile medialnej sensacji i pseudonauki, a mało kto potrafi na takie pytania odpowiedzieć lepiej niż autorzy książkI.