Szósty tom znakomitej serii australijskiego pisarza Johna Flanagana "Zwiadowcy", bestseller "New York Timesa", doceniony również przez polskich czytelników. "Oblężenie Zamku Macindaw" kontynuuje wątki rozpoczęte w "Czarnoksiężniku z Północy".
Po wielu latach trudnej nauki u Halta, Will jest teraz samodzielnym zwiadowcą. Jego pierwsze doświadczenia w charakterze strażnika Araluenu nie zapowiadają wielkich sukcesów. Na północnych rubieżach Królestwa sytuacja staje się coraz bardziej niebezpieczna. Keren, rycerz renegat, pozbawiony skrupułów i sumienia wojownik, który porwał przyjaciółkę Willa - Alyss, przejmuje kontrolę nad Zamkiem Macindaw. Usytuowana w miejscu o wielkim znaczeniu strategicznym twierdza, jest wrotami na ziemie północy i to od jej załogi zależy w dużej mierze bezpieczeństwo Araluenu. Młody zwiadowca odkrywa, że zdradziecki Keren zawarł sojusz ze Skottami i chce oddać im zamek w zamian za tytuły i ziemie... Czasu jest niewiele - wróg zbliża się w szybkim tempie. Przetrzymywana w murach Macindaw Alyss niestrudzenie zbiera informacje o planach najazdu, jednak grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo. Will musi zebrać ludzi, by przejąć twierdzę, nim Keren odda ją w ręce Skottów. Znakomicie obwarowany zamek stanowiłby wyzwanie nawet dla regularnej armii, a młody zwiadowca ma u swego boku jedynie garstkę przyjaciół...
Całość napisana jest z wielką gracją i ciekawie. Czytając Ruiny Gorlanu co chwilę odkrywałem szczegóły świadczące o dużej wiedzy autora w poruszanym temacie, lub gruntownym przygotowaniu do opisów. Tutaj nie ma ostatniej strzały po ćwiczeniach wypuszczanych na oślep w stronę lasu (na pohybel światu i przypadkowym przechodniom) jak u T.H. White'a, czy bezsensownych szczeniackich zachowań jak u Robin Hobb. Ruiny Gorlanu to inteligentna historia, dla inteligentnego - choć młodego - czytelnika, dlatego ze spokojnym sumieniem można mu ją polecić.