1 sierpnia 1944 roku w Warszawie było pół miliona kobiet. Wiele z nich poszło do Powstania jako sanitariuszki, łączniczki, część chwyciła za broń. Wszystkie walczyły o przetrwanie. Panienka z dobrego domu w myślach powtarzała: "Boże, spraw, abym wytrzymała tortury". Matka, która urodziła tuż przed godziną "W", kołysała dziecko
Stefanię kryminaliści z łagru przegrali w karty dwa razy - przeżyła dzięki przyjaciółce. Natalia stanęła w obronie bitej kobiety - za karę miała umrzeć w lodowatym karcerze. Alinę deportowano jako jedyną z całej rodziny - trafiła do łagru dla dzieci, miała dziesięć lat.